sobota, 8 marca 2014

Rozdział 17.

- Kocham Cię...
Co ? Powiedzcie, że wy to też usłyszeliście, bo nie wierzę. Pół dnia był dla mnie chamski i niemiły, a teraz mówi mi, że mnie kocha. Chyba muszę się przyzwyczaić do jego wybryków. W sumie to ciągnęło mnie coś do niego, ale nie mogła być to miłość, a nawet zauroczenie. Uśmiechnęłam się w jego stronę i powiedziałam :
- Dobranoc.
- Dobranoc. - Odpowiedział.

Szłam pustymi ulicami Londynu. Mijałam różnych ludzi, lecz wszyscy się dokądś spieszyli. Idąc miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Zignorowałam to. Kto mógłby się tym przejąć ? To tylko moja głupia wyobraźnia wymyśla takie rzeczy. Szłam dalej. Wiele osób szło patrząc na mnie z wyrazami współczucia. O co im chodzi ? Nagle ktoś zakrył mi chustką usta i pociągnął w ślepy zaułek. Oczywiście wyrywałam się i krzyczałam, ale na darmo. Spojrzałam na " porywacza " miał bujne loki i zielone oczy, zupełnie jak Harry. Poczułam zimny kawałek metalu przy mojej skroni. Serce podeszło mi pod krtań i...

Obudziłam się z krzykiem siadając na łóżku.
- Nicola ? Co się stało ? - Niall obudził się.
Nic nie odpowiedziałam. Byłam w szoku, bałam się.
- Wszystko w porządku ? - Zapytał obejmując mnie ramieniem.
- Tak. - Powiedziałam ledwo słyszalnie.
- Na pewno ? - Zapytał nie dowierzając.
- Tak, śpij jeszcze. - Powiedziałam i położyłam się wtulając się w jego klatkę piersiowa.
Czy ten sen miał coś oznaczać ? Może to głupie, ale wierzę w to, że sny mogą być odzwierciedleniem mojej przyszłości. W dodatku ten chłopak przypominał Harry'ego. Boję się, naprawdę się boję.
- Nicola.
- Tak ? - Zapytałam.
- Może poszlibyśmy na spacer tak jak tamtej nocy. - Zaproponował Nialler.
- Teraz ?
- No, tak. - Uśmiechnął się.
- Niall, nie obraź się, ale nie mam ochoty teraz na spacer. Możemy iść rano, zaraz po śniadaniu. - Uśmiechnęłam się.
- Jeśli chcesz. - Powiedział i przysunął mnie bliżej siebie. Oparłam głowę o jego tors i zasnęłam.

Gdy się obudziłam nie było już obok mnie blondyna. Zdziwiłam się, bo gdzie o tej porze mógł pójść ? Założyłam szlafrok i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i zauważyłam na stole małą karteczkę '' Musieliśmy jechać do studia. Będziemy ok. 11 ''. Zerknęłam na zegarek. Wskazówki wskazywały na 10:30. Oznaczało to, że mam tylko 30 minut na zrobienie czegoś do jedzenia i ogarnięcia się. Postawiłam na coś prostego, a mianowicie tosty z serem i szynką. Następnie poszłam ogarnąć trochę mój wygląd zewnętrzny. Wykąpałam się i wysuszyłam moje włosy. Ubrałam się, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Gdy schodziłam na dół usłyszałam głosy chłopaków. Siedzieli już przy stole i konsumowali zrobiony przeze mnie posiłek.
- Cześć.- Powiedziałam uśmiechając się w ich stronę.
- Hej. - Odpowiedzieli.
- Mamy dla Ciebie pewną propozycję. - Powiedział Louis. - Za niedługo wyjeżdżamy na miesiąc w trasę, może chciałabyś z nami pojechać ?
- Zaskoczyliście mnie tą propozycją, ale w sumie czemu nie. Kiedy wyjeżdżamy ? - Zapytałam.
- Po jutrze. - Odpowiedział Liam.
Kiwnęłam głową na znak, że rozumiem. W sumie to nawet cieszę się na ten wyjazd. Przynajmniej nie będę sama w domu, ale opuszczę pierwsze kilka tygodni nauki. No cóż, jakoś to nadrobię. Mama pewnie nie będzie zadowolona, że już na początku podpadnę nauczycielom. Właśnie... mama. Nie miałam z nią kontaktu od jakiegoś tygodnia. Po śniadaniu do niej zadzwonię.
- To idziemy dziś na ten spacer ? - Szepnął mi na ucho Niall.
- Pewnie. O 12 będę gotowa. - Odpowiedziałam, nieco głośniej.
- Na co będziesz gotowa ? - Zapytał Lou.
- Ee.. No.. Na spacer. - Oznajmiłam.
- Świetnie się składa. Zabiorę się z wami. - Powiedział Tommo i udał się do swojego pokoju, a Niall posłał mi błagające spojrzenie. Chyba oboje nie chcieliśmy, żeby Louis szedł z nami.
- Przemyślałem to wszystko i postanowiłem zostać w zespole. - Powiedział Harry. - Rzeczywiście dużo pracowaliśmy nad tym co teraz mamy i szkoda byłoby tak po prostu to stracić.
- Cieszę się, że to przemyślałeś, stary. - Uśmiechnął się Zayn.
Aż ulżyło mi gdy Harry powiedział, że zostaje. Nie wybaczyłabym sobie gdyby miał odejść z zespołu. Czułabym się winna.
Wstałam od stołu i udałam się do pokoju Niall'a. Wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer do mamy. Po kilku sygnałach odebrała.
- Cześć Nicole. - Powiedziała.
- Cześć mamo, jak tam u dziadków ? - Zapytałam ciekawa odpowiedzi.
- Wszystko w porządku. - Odpowiedziała. - A u Ciebie ? Policja już przeszukała mieszkanie ?
- Nie wiem. Codziennie kręcą się tu jacyś policjanci i czegoś szukają. - Oznajmiłam.
- W takim razie jak wrócę w poniedziałek to wszystko z nimi wyjaśnię. Muszę już kończyć odezwę się potem, Pa.
- Pa. -Powiedziałam i odłożyłam telefon na szafkę nocną. Zeszłam na dół. W kuchni siedział tylko Harry. Dosiadłam się do niego.
- Harry, mógłbyś mi wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi ? - Zapytałam.
- Nie wiem, co masz teraz na myśli. - Powiedział patrząc na mnie.
- To wszystko co nas łączy. - Oznajmiłam.
- To nie jest rozmowa na tę chwilę, kiedyś Ci to wytłumaczę. - Powiedział i tak po prostu sobie poszedł.
Zauważyłam, że ostatnio dziwnie się zachowuje. Prawie wcale się nie odzywa i jest taki skryty w sobie.
Spojrzałam na zegarek. Dochodziła 12. Postanowiłam ubrać się i poczekać na Niall'a i Louis'a. Jednak Niall mnie uprzedził i czekał już na mnie ubrany. Założyłam na nogi białe vansy i w sumie pozostało nam czekać na Louis'a.
- Nie chce mi się na niego czekać. Ucieknijmy mu. - Powiedział Niall.
- Ale z ciebie dobry przyjaciel. - Zaśmiałam się.
- To on nam się wrył w spacer więc czemu by mu nie uciec. - Zaśmiał się i pociągnął mnie w stronę drzwi.
____________________________________________
Troszkę was zaniedbałam, przepraszam ;cc
Od dziś rozdziałby będę pisać co 2 tygodnie, ale będą one dłuższe.
Założyłam nowego bloga, niestety nie potrafię znaleźć żadnej szabloniarki, która szybko zrobiłaby mi szablon na bloga na zamówienie ;c Może wy znacie kogoś kto mógłby mi zrobić szablon na bloga ? To dla mnie bardzo ważne.
Dziękują za wszystkie komentarze i wyświetlenia !!! <3
       Nowy rozdział za co najmniej 4 komentarze !!!!!

4 komentarze: