sobota, 8 marca 2014

Rozdział 17.

- Kocham Cię...
Co ? Powiedzcie, że wy to też usłyszeliście, bo nie wierzę. Pół dnia był dla mnie chamski i niemiły, a teraz mówi mi, że mnie kocha. Chyba muszę się przyzwyczaić do jego wybryków. W sumie to ciągnęło mnie coś do niego, ale nie mogła być to miłość, a nawet zauroczenie. Uśmiechnęłam się w jego stronę i powiedziałam :
- Dobranoc.
- Dobranoc. - Odpowiedział.

Szłam pustymi ulicami Londynu. Mijałam różnych ludzi, lecz wszyscy się dokądś spieszyli. Idąc miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Zignorowałam to. Kto mógłby się tym przejąć ? To tylko moja głupia wyobraźnia wymyśla takie rzeczy. Szłam dalej. Wiele osób szło patrząc na mnie z wyrazami współczucia. O co im chodzi ? Nagle ktoś zakrył mi chustką usta i pociągnął w ślepy zaułek. Oczywiście wyrywałam się i krzyczałam, ale na darmo. Spojrzałam na " porywacza " miał bujne loki i zielone oczy, zupełnie jak Harry. Poczułam zimny kawałek metalu przy mojej skroni. Serce podeszło mi pod krtań i...

Obudziłam się z krzykiem siadając na łóżku.
- Nicola ? Co się stało ? - Niall obudził się.
Nic nie odpowiedziałam. Byłam w szoku, bałam się.
- Wszystko w porządku ? - Zapytał obejmując mnie ramieniem.
- Tak. - Powiedziałam ledwo słyszalnie.
- Na pewno ? - Zapytał nie dowierzając.
- Tak, śpij jeszcze. - Powiedziałam i położyłam się wtulając się w jego klatkę piersiowa.
Czy ten sen miał coś oznaczać ? Może to głupie, ale wierzę w to, że sny mogą być odzwierciedleniem mojej przyszłości. W dodatku ten chłopak przypominał Harry'ego. Boję się, naprawdę się boję.
- Nicola.
- Tak ? - Zapytałam.
- Może poszlibyśmy na spacer tak jak tamtej nocy. - Zaproponował Nialler.
- Teraz ?
- No, tak. - Uśmiechnął się.
- Niall, nie obraź się, ale nie mam ochoty teraz na spacer. Możemy iść rano, zaraz po śniadaniu. - Uśmiechnęłam się.
- Jeśli chcesz. - Powiedział i przysunął mnie bliżej siebie. Oparłam głowę o jego tors i zasnęłam.

Gdy się obudziłam nie było już obok mnie blondyna. Zdziwiłam się, bo gdzie o tej porze mógł pójść ? Założyłam szlafrok i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i zauważyłam na stole małą karteczkę '' Musieliśmy jechać do studia. Będziemy ok. 11 ''. Zerknęłam na zegarek. Wskazówki wskazywały na 10:30. Oznaczało to, że mam tylko 30 minut na zrobienie czegoś do jedzenia i ogarnięcia się. Postawiłam na coś prostego, a mianowicie tosty z serem i szynką. Następnie poszłam ogarnąć trochę mój wygląd zewnętrzny. Wykąpałam się i wysuszyłam moje włosy. Ubrałam się, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Gdy schodziłam na dół usłyszałam głosy chłopaków. Siedzieli już przy stole i konsumowali zrobiony przeze mnie posiłek.
- Cześć.- Powiedziałam uśmiechając się w ich stronę.
- Hej. - Odpowiedzieli.
- Mamy dla Ciebie pewną propozycję. - Powiedział Louis. - Za niedługo wyjeżdżamy na miesiąc w trasę, może chciałabyś z nami pojechać ?
- Zaskoczyliście mnie tą propozycją, ale w sumie czemu nie. Kiedy wyjeżdżamy ? - Zapytałam.
- Po jutrze. - Odpowiedział Liam.
Kiwnęłam głową na znak, że rozumiem. W sumie to nawet cieszę się na ten wyjazd. Przynajmniej nie będę sama w domu, ale opuszczę pierwsze kilka tygodni nauki. No cóż, jakoś to nadrobię. Mama pewnie nie będzie zadowolona, że już na początku podpadnę nauczycielom. Właśnie... mama. Nie miałam z nią kontaktu od jakiegoś tygodnia. Po śniadaniu do niej zadzwonię.
- To idziemy dziś na ten spacer ? - Szepnął mi na ucho Niall.
- Pewnie. O 12 będę gotowa. - Odpowiedziałam, nieco głośniej.
- Na co będziesz gotowa ? - Zapytał Lou.
- Ee.. No.. Na spacer. - Oznajmiłam.
- Świetnie się składa. Zabiorę się z wami. - Powiedział Tommo i udał się do swojego pokoju, a Niall posłał mi błagające spojrzenie. Chyba oboje nie chcieliśmy, żeby Louis szedł z nami.
- Przemyślałem to wszystko i postanowiłem zostać w zespole. - Powiedział Harry. - Rzeczywiście dużo pracowaliśmy nad tym co teraz mamy i szkoda byłoby tak po prostu to stracić.
- Cieszę się, że to przemyślałeś, stary. - Uśmiechnął się Zayn.
Aż ulżyło mi gdy Harry powiedział, że zostaje. Nie wybaczyłabym sobie gdyby miał odejść z zespołu. Czułabym się winna.
Wstałam od stołu i udałam się do pokoju Niall'a. Wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer do mamy. Po kilku sygnałach odebrała.
- Cześć Nicole. - Powiedziała.
- Cześć mamo, jak tam u dziadków ? - Zapytałam ciekawa odpowiedzi.
- Wszystko w porządku. - Odpowiedziała. - A u Ciebie ? Policja już przeszukała mieszkanie ?
- Nie wiem. Codziennie kręcą się tu jacyś policjanci i czegoś szukają. - Oznajmiłam.
- W takim razie jak wrócę w poniedziałek to wszystko z nimi wyjaśnię. Muszę już kończyć odezwę się potem, Pa.
- Pa. -Powiedziałam i odłożyłam telefon na szafkę nocną. Zeszłam na dół. W kuchni siedział tylko Harry. Dosiadłam się do niego.
- Harry, mógłbyś mi wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi ? - Zapytałam.
- Nie wiem, co masz teraz na myśli. - Powiedział patrząc na mnie.
- To wszystko co nas łączy. - Oznajmiłam.
- To nie jest rozmowa na tę chwilę, kiedyś Ci to wytłumaczę. - Powiedział i tak po prostu sobie poszedł.
Zauważyłam, że ostatnio dziwnie się zachowuje. Prawie wcale się nie odzywa i jest taki skryty w sobie.
Spojrzałam na zegarek. Dochodziła 12. Postanowiłam ubrać się i poczekać na Niall'a i Louis'a. Jednak Niall mnie uprzedził i czekał już na mnie ubrany. Założyłam na nogi białe vansy i w sumie pozostało nam czekać na Louis'a.
- Nie chce mi się na niego czekać. Ucieknijmy mu. - Powiedział Niall.
- Ale z ciebie dobry przyjaciel. - Zaśmiałam się.
- To on nam się wrył w spacer więc czemu by mu nie uciec. - Zaśmiał się i pociągnął mnie w stronę drzwi.
____________________________________________
Troszkę was zaniedbałam, przepraszam ;cc
Od dziś rozdziałby będę pisać co 2 tygodnie, ale będą one dłuższe.
Założyłam nowego bloga, niestety nie potrafię znaleźć żadnej szabloniarki, która szybko zrobiłaby mi szablon na bloga na zamówienie ;c Może wy znacie kogoś kto mógłby mi zrobić szablon na bloga ? To dla mnie bardzo ważne.
Dziękują za wszystkie komentarze i wyświetlenia !!! <3
       Nowy rozdział za co najmniej 4 komentarze !!!!!

piątek, 28 lutego 2014

Ogłoszenie.

Wiem, że nie ma jeszcze ustalonej ilości komentarzy, ale rozdział pojawi się za niedługo. Zastanawiam się czy ktoś jeszcze w ogóle czyta tego bloga i czy jest sens go prowadzić. Jeśli czytasz tego bloga to napisz coś pod tym ogłoszeniem.
Do następnego rozdziału ;**

środa, 5 lutego 2014

Rozdział 16.

Nagle Harry powiedział:
- Zastanawiam się nad odejściem z zespołu.
Zamurowało mnie.
- Chyba sobie w tym momencie kpisz. - Powiedział wściekły Zayn. - Nie po to przez trzy lata walczyliśmy o to co teraz mamy, by po chwili tego nie mieć.
- Powiedziałem, że zastanawiam się. Ta cała kariera jest bezsensu. - Oznajmił Harry.
- Co jest bezsensu ?! Masz miliony fanów, którzy cię bronią i wspierają, a Ty mówisz, że oni są bezsensu ? - Liam podniósł swój ton głosu.
- A dajcie wy mi święty spokój. - Powiedział Louis i wyszedł z kuchni.
- Ej, co jest z wami ? - Zapytałam. - One Direction ma być na zawsze. Obiecaliście to fanom.
- Wytłumacz to jemu. - Zayn pokazał palcem na Harry'ego.
- Harry nie rób tego fanom. Oni cię kochają. - Powiedziałam.
- Ja ich też... - Powiedział i pobiegł do swojego pokoju.
Co Harry'emu odwaliło ? Przecież są już prawie na szczycie, nie mogą się poddać. Zerknęłam na Niall'a. On dalej mnie ignorował. Bolało mnie to. Czemu ?! Przecież niczego jeszcze sobie o nim nie przypomniałam ! W tym momencie mam dość pobytu tutaj. Chcę z powrotem do Polski. Gdybym tylko miała ukończone 18 lat to pewne siedziałabym teraz na pokładzie samolotu. Obiecuję sobie, że za rok o tej porze już będę w Polsce. Odkąd przyjechałam tutaj, ani razu nie cieszyłam się z życia. Może dlatego, że nie znam tu nikogo poza piątką tych chłopaków ? Mam nadzieje, że za niedługo się to zmieni, bo w końcu pójdę do ostatniej klasy liceum w nowej szkole.
Wyszłam z kuchni. Nie miałam ochoty tam siedzieć. Obok niego... Co się ze mną dzieje ? Przecież go lubię ! Więc czemu mam go dość ?! Usiadłam na kanapie w salonie. Zaraz po mnie przyszedł tu Louis.
- Chodźcie, obejrzymy parę filmów ! - Krzyknął Tommo, pewnie chciał trochę rozluźnić tą napiętą atmosferę pomiędzy nimi.
Świetnie...
Po niecałych 3 minutach wszyscy byli już w salonie. I zgadnijcie kto usiadł koło mnie ? Tak, tak jak myślicie, Nialler.
- Oglądamy Horror. Może "Grave Encounters" ? - Zapytał Lou.
- O nie ! Wszystko tylko nie horror. - Powiedziałam gotowa by wyjść z pomieszczenia. Jednak coś, a raczej ktoś mi to uniemożliwił.
- Po to usiadłem obok ciebie. - Szepnął mi na ucho, a Harry popatrzał się w moją stronę z zazdrością.
Co do cholery ? Niall gra ze mną w jakieś gierki czy jak ? Wszystko po to, by teraz nagle być dla mnie miłym ? Coś czuję, że mamy sobie dużo do wyjaśnienia, a raczej przypomnienia.
Film się zaczął. Gdy pojawiły się pierwsze straszne sceny zamykałam oczy. Zresztą o czym tu mówić prawie cały film miałam zamknięte oczy. Niall objął mnie ramieniem i przysunął do siebie, tak, że leżałam oparta o jego tors. Czemu nie uwolniłam się z jego uścisku ? To proste. Po prostu tak było mi lepiej, bo byłam pewna, że żaden stwór z tego ekranu nie wyskoczy, gdy przy mnie jest on. Film dobiegł końca. Nareszcie !
Uwolniłam się z objęć Horan'a i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, po czym dokładnie wytarłam każdą część swojego ciała i ubrałam piżamę. Wróciłam do salonu. Położyłam się na kanapie i zasnęłam.  
Obudziłam się czując szturchanie w ramię.
- Nicola, czemu tu śpisz ?
- Bo nie mam tu pokoju, a do swojego rzekomo własnego domu nie mogę iść. - Odpowiedziałam.
- To chodź do mnie. - Powiedział blondyn.
- Chyba sobie żartujesz. - Oznajmiłam.
- Nie, nie żartuje. Nie będziesz tu spała. - Powiedział i wziął mnie na ręce w stylu pana młodego przeprowadzającego przez próg mieszkania swoją żonę.
- Niall puść mnie, debilu. - Zaśmiałam się.
-  Nie, muszę Ci wynagrodzić moje dzisiejsze nieco chamskie zachowanie. - Wyszczerzył się.
- W ten sposób ? - Zapytałam.
- Ale już jestem dla ciebie miły, więc chyba wybaczysz ? - Zrobił oczy osiołka ze Shrek'a.
- Jeśli przypomnisz mi coś o nas. - Pokazałam mu język.
- A mogę zrobić to rano ? - Zapytał.
- No dobra. - Powiedziałam lekko zawiedziona, ponieważ byłam nastawiona na to, że za chwilę dowiem się więcej.
Postawił mnie dopiero przy łóżku.
- Ja mogę spać na podłodze. - Powiedziałam.
- Nie wygłupiaj się. Przecież już spaliśmy ze sobą. - Zaśmiał się.
- A-ale jak to spaliśmy ? - Zapytałam trochę przestraszona.
- Nie w tym sensie. Chodziło mi, że w jedynym łóżku w nocy spaliśmy. - Wytłumaczył.
Więc położyłam się obok niego.
- Dobranoc. - Powiedział Niall i wtulił się we mnie.
- Dobranoc. - Odpowiedziałam.
Chwila, chwila... Rzeczywiście tu spałam. Kojarzę to. Potem w nocy się obudziłam i byłam na spacerze z Niall'em.
- Niall. - Powiedziałam.
- Tak ? - Zapytał już lekko zaspanym głosem.
- Przypomniałam sobie coś. - Obróciłam się w jego stronę.
- Co ? - Zapytał.
- No to jak tu spałam i potem w nocy poszliśmy na spacer. - Uśmiechnęłam się.
- Nawet nie wiem jak bardzo się cieszę.- Powiedział i cmoknął mnie w czoło. - A pamiętasz co na tym spacerze Ci powiedziałem ?
- Nie, ale zabrałeś mnie wtedy też nad jezioro. - Oznajmiłam.
- Czyli będę musiał to powtórzyć. - Lekko posmutniał. - Kocham Cię...

________________________________________________________
Tak, wiem, że nie było jeszcze 6 komentarzy, ale udostępniłam to, bo mam już 2 rozdziały dalej napisane xD
Od 17 lutego zaczynam ferie więc rozdziały będą częściej.
5 komentarzy = Nowy Rozdział.
Dziękuję za 2143 wejścia na bloga ! <3

środa, 15 stycznia 2014

Rozdział 15.

Gdy zbliżaliśmy się już do samochodu, zobaczyłam w nim Niall'a. Ucieszył mnie jego widok, bo chciałam wiedzieć w końcu o co w tym wszystkim chodzi. Był osobą której mogłam zaufać mimo, że nie pamiętałam jego jako tego " dobrego " . Zajęłam miejsce obok blondyna, a raczej tam mnie usadzili, gdyż moja lewa noga nie była w najlepszym stanie.
- Hej. - Powiedziałam niepewnie.
- Cześć. - Odburknął cicho nie odrywając wzroku od ekranu telefonu.
Nie kontynuowałam tej jakże fascynującej rozmowy, bo było to bezsensu zresztą jak wszystko dzisiaj...
Bolało mnie to, że Niall nie zachował na tyle przyzwoitości, żeby chociaż przywitać się ze mną w miarę normalnie. Chciałam z nim porozmawiać... Porozmawiać o tym co było i co jest między nami. Po wypadku moje życie naprawdę się poplątało. Sama gubię się w tym co czuje i czego chcę.
Zatrzymaliśmy się pod domem. Chłopaki pomogli mi wysiąść, a Niall szybko pobiegł do domu. Auć... Zignorował mnie... Gdy przekroczyliśmy próg drzwi od razu podbiegł do nas chłopak w lokach. Harry ?
- Nicole możemy porozmawiać ? - Zapytał.
- Błagam Cię, daj mi dzisiaj spokój jestem zmęczona. - Powiedziałam. - Gdzie jest mój pokój ?
- Pokój dzielisz ze mn... - Liam nie pozwolił dokończyć Harry'emu.
- Nie, pokój dzielisz z Niall'em. Zaprowadzę Cię. - Dokończył Liam.
Co ? Mam z nim być w jednym pokoju ? Never ever *.
- Naprawdę muszę z nim dzielić pokój ? - Zapytałam Liam'a.
- Nie masz innego wyjścia. - Uśmiechnął się.
- Mogę spać nawet w ogrodzie. Wszędzie, ale nie z nim. - Powiedziałam. Czemu protestowałam ? Przecież chcę z nim pogadać.
Liam nic już nie odpowiedział. Doszliśmy do drzwi. Liam zapukał do drzwi i po prostu odszedł zostawiając mnie samą. Niall otworzył je, bo kto inny mógłby to zrobić ?
- Czego tu szukasz ? - Powiedział oschle.
- N-n-niczego, t-t-to Liam. - Powiedziałam wystraszona, a on po prostu zamknął drzwi. Stałam jak wryta. Co mu dzisiaj jest ? Może ma to związek z Emily ? Zeszłam na dół.
- Przypomnijcie mi gdzie mieszkam. - Powiedziałam.
- Tymczasowo u nas. - Zaśmiał się Zayn. Co w tym śmiesznego ?

- A nie tymczasowo ? - Powiedziałam lekko podirytowana.
- A nie tymczasowo też u nas. Twoja mama jest teraz u twoich dziadków. - Oznajmił Liam.
- Świetnie.. - Powiedziałam cicho.
- Coś mówiłaś ? - Zapytał Liam.
- Nie. - Powiedziałam i wyszłam z domu. Postanowiłam się przejść do parku. To było chyba jedyne miejsce w którym mogę pomyśleć. Ale jak tam dojść ?! Wkurza mnie ten mój zanik pamięci ! Gdyby nie on wszystko byłoby łatwiejsze ! A teraz wygląda na to, że nawet nocować nie mam. Co powiem chłopakom ? " Sorry, ale Niall ma humorki i mnie nie lubi. " Bezsensu... Mimo tego muszę tam wrócić. Nie chcę nocować na dworze, boję się. Szłam przed siebie. Znalazłam jakąś wolną ławkę. Postanowiłam sobie na niej odpocząć, gdyż moja lewa noga zaczęła już o sobie przypominać. Właściwie to nawet z tej ławki było widać dom chłopaków. Byłam ciekawa o co chodzi Niall'owi... i za wszelką cenę chciałam się tego dowiedzieć, ale jeszcze nie teraz. Zapytam się go o to gdy miedzy nami już będzie dobrze. Wyciągnęłam z kieszeni mój telefon. Kilka nieodebranych wiadomości i połączeń. Zignorowałam to. Było już po 19. Czas by powoli wracać do domu. W sumie nie jestem daleko, ale robiło się już chłodno. Powoli kierowałam się w stronę domu.

* 5 minut później *
- Gdzie ty byłaś ? - Zapytał Louis gdy weszłam do domu.
- Na dworze. - Powiedziałam i usiadłam na kanapie.
- Czy ty wiesz, że w tej okolicy jest niebezpiecznie ? - Podniósł swój ton głosu. - Szczególnie o tej godzinie !
- Daj spokój. - Powiedziałam chcąc zakończyć temat. 
- Masz wracać po 17 najpóźniej. - Oznajmił i opuścił pokój
Hahhahah, co ? On nie jest moim ojcem, żeby mi rozkazywać. Zresztą co mi się może stać ? Zgwałcą mnie ? Ok, i tak nikt się tym nie przejmie. 
- Kolacja. - Krzyknął Liam. 
Skierowałam się do kuchni, jak zresztą pozostali domownicy. Niall zmierzył mnie tym swoim wzrokiem. O co mu do cholery chodzi ?!
Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. Nagle Harry powiedział:
______________________________________________
Nowy Rozdział ! :)
* Never ever. - Nigdy przenigdy ( wiem, że mogłam napisać po polsku, ale po angielsku według mnie lepiej brzmi )
PRZEPRASZAM ZA OPÓŹNIENIE Z ROZDZIAŁEM, ALE BYŁ ON GOTOWY JUŻ W SOBOTĘ I BYŁAM PEWNA, ŻE GO UDOSTĘPNIŁAM, A TERAZ SIĘ DOPIERO ZORIENTOWAŁAM, ŻE JAKIMŚ CUDEM GO NIE DODAŁAM. PRZEPRASZAM JESZCZE RAZ I DZIĘKUJĘ PEWNEMU ANONIMOWI ZA UPOMNIENIE SIĘ O ROZDZIAŁ (GDYBY NIE TY PEWNIE JESZCZE NIE DODAŁABYM GO :) )
6 KOMENTARZY - NOWY ROZDZIAŁ.

Dziękuję za 2000 wyświetleń kocham was <3

niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział 14.

- Też się cieszę, że nie pamiętasz tego ile bólu Ci zadał. - Uśmiechnął się - Mam tylko nadzieję, że chwile związane ze mną wrócą, bo naprawdę jesteś dla mnie ważna.
O co w tym wszystkim chodzi ? Kim jest Harry ? O jakich chwilach mówił Niall ? Jeśli ktoś zapytałby mnie jak się teraz czuję to nie powiedziałabym o bólu przeszywającym moje ciało lecz o bólu, który jest wywołany przez mój zanik pamięci. Naprawdę chciałam sobie wszystko przypomnieć w tym momencie, lecz nie jest to możliwe. Nawet nie jestem do końca przekonana co do moich uczuć do Niall'a, bo przecież ja tylko pamiętam go jako aroganckiego, chamskiego dupka.
- W takim razie będę się już zbierał. Do zobaczenia. - Powiedział i wyszedł.
Chwilę po jego wyjściu wszedł Louis.
- Co Ci powiedział ? - Zapytał siadając na krześle.
- Mówił mi o jakimś Harry'm. Co on mi zrobił ?
- Eh... Harry tak jakby zmusił Cię do pocałunku. Wygląda na to, że konkuruje z Niall'em o Ciebie. Tyle tylko, że Harry'emu gorzej to wychodzi, ale za niedługo może się to zmienić. - Powiedział i się uśmiechnął.
- Co mam przez to rozumieć ? - Czułam już totalny mętlik w głowie.
- Dowiesz się w swoim czasie. - Powiedział i po prostu wyszedł.
To było dziwne. Miałam już dość odwiedzin na dzisiaj, ale jak zwykle musiało być nie tak jak chcę.
- Kim jesteś i czego chcesz ? - Zapytałam nie mając siły podnieść głowy.
- Jestem Liam, chciałem pogadać. - Zaśmiał się.
- Nie kojarzę Cię, ale mów. - Powiedziałam.
- Słyszałem waszą rozmowę. To znaczy Twoją i Louis'a. - Oznajmił. - Nie bierz jego słów na poważnie.
- O które słowa tym momencie Ci chodzi " Co Ci powiedział ? " czy może " Dowiesz się w swoim czasie " ? - Odpowiedziałam trochę chamsko.
- Dlaczego jesteś taka nie miła dla mnie ? - Zapytał.
- Ale nie przypominam sobie, żeby Louis o coś takiego mnie zapytał. - Powiedziałam doskonale wiedząc o co mu chodzi.
- Nie chodzi tu w tym momencie o Louis'a, a o mnie. - Oznajmił. - Co ja Ci takiego zrobiłem ?
- Ty może nic, ale już jestem dość zdenerwowana po rozmowie z twoimi poprzednikami. Moje życie jest dziwne. - Powiedziałam lekko
 zamyślona.
- W jakim sensie dziwne ? - Dopytywał, jak mu tam ? Liam ?
- A w takim, że najpierw Niall ? Tak chyba tak miał na imię. Zresztą to jest najmniej ważne... On mówił mi coś, że Harry mnie zranił i, że on mnie kocha. Mówił też o jakiś chwilach związanych z nim. Nieważne. Potem Louis wszedł tu i powiedział mi, że Harry zmuszał mnie do jakiegoś pocałunku i, że konkuruje z Niall'em o mnie. - Opowiedziałam mu wszystko w wielkim skrócie. - A najlepsze jest to, że tego blondyna pamiętam jako takiego, który potrafi wszystko wygarnąć i zwyzywać nawet kobietę, a Harry'ego to w ogóle nie pamiętam.
- Jeśli miałbym Ci coś poradzić w tej sytuacji to byłaby to rozmowa z Niall'em. On naprawdę jest dla Ciebie bliski. Kiedy wychodzisz ze szpitala ? - Zapytał.
- Nie mam pojęcia. Musisz zapytać się o to lekarza.
- W takim razie idę się zapytać. Zaraz tu wrócę. - Uśmiechnął się i wyszedł.
Chociaż przez chwilę będę mogła poukładać sobie to wszytko. Niall i Harry... Harry i Niall... i tajemniczy Louis... On musi coś knuć i coś czuję, że to nie będzie dla mnie dobre. Chciałabym jeszcze raz porozmawiać z Niall'em tak tak polecił mi Liam. Chciałabym dowiedzieć się wszystkiego o nas i to właśnie od niego. W sumie to jest on jedyną osobą, która może mi cokolwiek na ten temat powiedzieć. Powinnam być na niego chociaż w połowie zła, bo przecież Louis powiedział, że to właśnie przez Niall'a się tu znalazłam. Może to ma jakiś związek ze słowami Lou " ... 
Tyle tylko, że Harry'emu gorzej to wychodzi, ale za niedługo może się to zmienić. ". Może to było ustalone ? O czym ja myślę ! Louis jest moim przyjacielem, nie mógłby mi czegoś takiego zrobić.
W tym momencie wszedł do sali Liam.
- Lekarz powiedział, że jeśli będzie tak dobrze jak teraz to wypuszczą Cię pojutrze. - Uśmiechnął się.
- To dobrze. Zanudziłabym się tutaj na śmierć gdybym miała leżeć jeszcze tydzień. - Odwzajemniłam uśmiech.
- W domu też będziesz leżeć całymi dniami, bo musisz odpoczywać. Tyle, że postaramy się, żeby nie było Ci nudno. - Zaśmiał się Payne.
- Dzięki. - Powiedziałam.
- Ja będę się już zbierał. Przyjdę jeszcze jutro. Do zobaczenie. - Oznajmił i wyszedł.
- Do jutra. - Odpowiedziałam.
Byłam już strasznie zmęczona dzisiejszymi wizytami. Nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam.

* 2 dni później *

Nareszcie do domu. Miałam dość pobytu w tych czterech białych ścianach. Louis i Liam właśnie rozmawiali z lekarzem, a ja zaczęłam się pakować. Przez te dwa dni usiłowałam sobie przypomnieć kim jest Harry, ale nic, pustka. W sumie to podczas mojego pobytu tutaj tylko chłopaki mnie odwiedzali. Moja mama nawet do mnie nie zadzwoniła. Nie pamiętam nawet jak ona wyglądała.
- No to jedziemy do domu. - Powiedział szczęśliwy Louis i zabrał moją torbę.
- Przecież dałabym radę nieść tak lekką torbę. - Oznajmiłam.
- Nie wolno Ci się przemęczać. - Wyszczerzył się Lou.
- Wygląda na to, że musimy wyjść tylnymi drzwiami. Nasi fani czekają, a raczej barykadują nam główne wyjście. - Zaśmiał się Liam.
Fani ? Czy oni są sławni ? Nadal nie potrafię sobie wielu rzeczy przypomnieć.
Gdy zbliżaliśmy się już do samochodu, zobaczyłam w nim...

4 KOMENTARZE = NOWY ROZDZIAŁ !!!

piątek, 3 stycznia 2014

Ważne Pytanie !!!

Hej ;)
Mam do was pytanie.
Jak pewnie większość z was uważam, że początek tego bloga to taki nie wypał.
Przez co pewnie tracę czytelników...
Wpadłam na pomysł, żeby założyć drugiego bloga, ale bardziej takiego jak dark, after itp. ?
Oczywiście prowadziłabym dalej tego bloga.
To jak mam zakładać czy nie ? :)

piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 13.

- Nie, nic nie będzie dobrze. - Oznajmiłam, a wtedy do pokoju wszedł pijany Niall.
- Widzę, że szybko znalazłaś sobie pocieszyciela. - Powiedział. Auć zabolało...
- Niall to nie tak..
- A jak Nicola ? Zostawiasz mnie w parku tylko po to, żeby teraz przytulać się z Louis'em ! - Krzyknął.
- Ej.. Stary, uspokój się. Miedzy nami do niczego nie doszło. - Powiedział spokojnie Lou.
- Ona jest zwykła dziwką. - Powiedział Niall.
- Przeginasz. To, że jesteś pijany nie oznacza, że możesz obrażać sobie każdego, a w szczególności kobiety. - Lou znacznie podniósł swój ton głosu.
Nie wytrzymałam... Nie mogłam... " Ona jest zwykłą dziwką " . Mimo to, że jest pijany i najprawdopodobniej nie wie co mówi, to jego słowa bolały bardziej niż ugodzenie nożem. Wybiegłam z domu.. Biegłam przed siebie, jak najdalej od tego domu, chłopaków, Niall'a.
Usłyszałam krzyk za sobą... Pisk opon... Ciemność...

* Oczami Louis'a *
Wybiegła z pokoju, nie dziwię się jej. Też miałbym tego dość.
Nagle usłyszałem krzyk Liam'a, wołał Nicole, a zaraz potem wybiegł z domu trzaskając przy tym drzwiami.
Zbiegłem na dół, dowiedzieć się o co chodzi, ale nikogo tam nie było.. Wyjrzałem przez okno.
Chłopaki ratowali jakąś potrąconą przez samochód kobietę. Zaraz, zaraz.... to Nicole !
Wybiegłem z domu. Zanim zdążyłem tam dotrzeć na miejscu było już pogotowie.
Nicole nie wyglądała za dobrze. Zresztą czego mogłem się spodziewać.
- Czy jest tu ktoś z rodziny poszkodowanej ? - Zapytał lekarz.
- Ja jestem. - Powiedziałem bezmyślnie, a chłopaki popatrzyli na mnie ze zdziwieniem.
Musiałem skłamać, przecież nie ma tu teraz nikogo. Po chwili jechałem już karetką prosto do szpitala.

* 2 dni później*
Nicole nadal leżała w śpiączce. Byłem wręcz wściekły na Niall'a za to, że sprawił, że wybiegła z tego domu.
On widocznie chce to naprawić. Szczerze ? Nie zdziwiłbym się gdyby ona miała go teraz gdzieś.
Nagle usłyszałem ciche słowa wypowiadanie z ust blondynki.
- Louis. Co się stało ? - Zapytała.
- Nicole ! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że już się wybudziłaś. Zaraz pójdę po lekarza. - Ucieszyłem się.
- Powiedz jak się tu znalazłam ? - Powiedziała cicho, była jeszcze słaba.
- Eh.. Pokłóciłaś się z Niall'em, wybiegłaś z domu i... wpadłaś pod samochód. - Oznajmiłem.
- Kim jest Niall ? - Zapytała.

* Oczami Nicoli * 
Za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć kim był Niall. Postanowiłam zapytać o to Louis'a.
- No Niall to jest twój bliski przyjaciel, prawie jak twój chłopak. - Uśmiechnął się.
- Louis, ale.. ale ja go nie pamiętam. - Powiedziałam.
- Jak to ? - Powiedział i w tym momencie wszedł lekarz.
Zabrali mnie na jakieś badania. Na korytarzu zobaczyłam chłopaka... Miał on blond włosy i niebieskie oczy.
Mogę przysiąc, że go kojarzę. Nie znałam jego imienia, ale wiem, że nie źle mnie wyzywał. Po badaniach wróciłam na moją salę, a doktor poszedł z Louis'em do gabinetu. Ciągle męczyło mnie to jak nazywał się ten chłopak przed salą. Po chwili do sali weszło 2 innych kolesi.
- Cześć Nicole. - Powiedział ten w kręconych włosach.
- My się raczej nie znamy ? - Powiedziałam, ale zabrzmiało to raczej jak pytanie.
- No nie wygłupiaj się Nicole. - Powiedział ten drugi.
- Liam, ona nie żartuje.  - Powiedział Louis idący właśnie w naszą stronę.
- Jak to ? Przecież mieszkamy z nią. - Zaśmiał się ten w lokach.
- Ona pamięta tylko to co stało się 30 minut przed wypadkiem. - Powiedział smutno Louis.
Po chwili do sali wszedł ten blondyn.
- A mnie pamiętasz ? - Zapytał.
- Wiem, że jesteś totalnym palantem i nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. - Powiedziałam.
- A pamiętasz jak oglądaliśmy filmy ? Pamiętasz miejsce w które Cię zabrałem kilka tygodni temu ? - Zapytał łapiąc mnie za rękę, lecz ja szybko wyrwałam ją z tego " uścisku ".
- Pamiętam tylko jedną rzecz wypowiedzianą z twoich ust " Ona jest zwykłą dziwką ". - Powiedziałam i zamknęłam powieki.
- To może my już pójdziemy, a wy sobie pogadajcie. - Powiedział Louis.
Zostaliśmy sami, tylko ja i on...
- A pamiętasz może ten moment gdy powiedziałaś, że nie czujesz do mnie nic poza przyjaźnią ? - Zapytał.
- Zrozum, że pamiętam tylko to co stało się 30 minut przed wypadkiem. - Powiedziałam lekko poirytowana.
-  W takim razie będę musiał Ci wszystko przypomnieć. - Oznajmił, przybliżając się do mnie na niebezpieczną odległość. Szybko go odepchnęłam.
- Człowieku, co Ty sobie wyobrażasz ?! W ogóle Cię nie pamiętam !. - Krzyknęłam, na tyle głośno, że pielęgniarka przyszła na uciszyć.
- Przepraszam...Ja dokładnie pamiętam wszystkie moje wspomnienia związane z Tobą i czuje się winny twojemu pobytowi tutaj. - Powiedział już nieco smutniej. Co jak co, ale humorki to on zmienia szybko...
- To spróbuj mi coś przypomnieć. - Powiedziałam.
- Chciałem, ale mnie odepchnęłaś. - Oznajmił. - Ale gdy tylko wyjdziesz ze szpitala zabieram Cię  miejsce gdzie pierwszy raz byliśmy sam na sam.
Zaczynam już coś kojarzyć, ale nie powiem mu tego, niech się chłopak postara...
- A pamiętasz Harry'ego ? - Zapytał.
- A co ? Był takim samym dupkiem jak Ty ? - Zapytałam, trochę chamsko.
- Też się cieszę, że nie pamiętasz tego ile bólu Ci zadał. - Uśmiechnął się - Mam tylko nadzieję, że chwile związane ze mną wrócą, bo naprawdę jesteś dla mnie ważna.

___________________________________________________________
Jest kolejny rozdział ! :)
Z góry przepraszam, że dawno nic nie pisałam, ale poprawianie ocen i te sprawy, potem święta :)
Mam nadzieję, że rozumiecie.
Włączyłam opcje komentowania z anonima.
DZIĘKUJĘ ZA 1804 WYŚWIETLENIA BLOGA ORAZ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE <33
4 KOMENTARZE = PISZĘ NOWY ROZDZIAŁ !!!